Autor: Ransom Riggs
Tytuł: Osobliwy dom pani Peregrine
Wydawca: Media Rodzina
Życie Jacoba nie zapowiadało się ekscytująco. Pogodził się z myślą, że nigdy nie zostanie odkrywcą i nigdy nie będzie miał wielu przyjaciół. Ważne miejsce w jego życiu zajmował dziadek. To on najbardziej mu imponował i to on opowiadał mu najlepsze historie na dobranoc o pogodnym sierocińcu na walijskiej wysepce, ukrytym przed złem, wojną i potworami… Aż pewnego dnia dziadek Portman umarł w niejasnych okolicznościach. I wtedy wszystko się zaczęło. Jacob wyrusza na odciętą od świata wyspę, by zgłębić jej tajemnice. Czy zmierzy się z potworami ze swoich snów? Czy osobliwe dzieci ze starych fotografii naprawdę istniały? Co jest bajką, a co prawdą? Co jest faktem, a co urojeniem?
Zacznę od tego, że osoby, które poszukują thrillera odpowiedniego dla każdego czytelnika, muszą wiedzieć, że taką książką nie jest "Osobliwy dom pani Peregrine". Pozycję podrzuciłem do przeczytania polonistce i mojej mamie - żadnej z wymienionych pozycja nie przypadła do gustu. Co gorsza, nie potrafiły przebrnąć dalej niż pierwsze sto stron... Mnie natomiast lektura przypadła do gustu. Koleżance z klasy również. Wniosek jest więc oczywisty - książka ta kierowana jest głównie do młodzieży.
"Osobliwy dom pani Peregrine" przypadł mi do gustu w głównej mierze dzięki niesamowitemu klimatu tajemnicy i grozy. Uczucie to potęgowała brudna, ciemna szata graficzna oraz zamieszczane co kilka stron dość osobliwe zdjęcia (w dodatku posłowie zarzeka, że wszystko co dane było nam zobaczyć to fotografie bez żadnych przeróbek(, które znacznie ułatwiały "poczucie" opisywanej historii. Opowieść o osobliwcach kryje w sobie wiele niewiadomych, mrocznych zagadek i zawiłości czasowych, a odkrywanie wszystkich z nich sprawia młodemu czytelnikowi niewypowiedzianą radość.
Bohaterowie, których dane nam jest poznawać na stronach powieści to w dużej mierze dzieci osobliwe. Rzecz jasna znalazło się również miejsce dla zwyczajnych postaci, na szczęście autor poświęcił im niewiele uwagi, o wiele bardziej przykładając się nakreślenia bohaterów, którzy z pewnością przyciągną naszą uwagę. Co lepsze, autor postarał się również o to, żeby przy opisach osobliców znalazła się chociaż jedna ich fotografia. Musze przyznać, że trochę się zawiodłem, ponieważ fotografie przedstawiają mroczne, przyprawiające nas o gęsią skórkę postaci, a w akcji opisywani są dość... zwyczajnie. Riggs zdecydowanie zbyt rzadko przypomina czytelnikowi o niesamowitych zdolnościach danej postaci. Jeden z bohaterów był niewidzialny, ale muszę szczerze przyznać, że jakoś nie byłem w stanie wyobrazić go sobie tak, jak chciałby tego autor.
Warto zaznaczyć, że narracja została dobrana po mistrzowsku. Chociaż najczęściej narrację pierwszoosobowa staram się unikać, tak w tym przypadku narrator sprawił, że zdecydowanie polubiłem formę pamiętnikarską. Z tym większym zaciekawieniem śledziłem toczące się wydarzenia. Ponadto zadbano również, by język i styl dopasowane były do nastoletniego narratora. A za tym idzie to, że cała historia opowiedziana jest w sposób prosty i przystępny. Z pewnością taki sposób narracji nie będzie przeszkadzał podobnym do mnie czytelnikom, a nawet przeciwnie. Może w końcu polubią oni narrację pierwszoosobową.
Uważam, że przytoczyłem najważniejsze elementy tej powieści, które śmiało można nazwać największymi zaletami. Któż nie chciałby sięgnąć po powieść wyróżniającą się niepowtarzalnym klimatem grozy i tajemnicy, mroczną i wciągającą bez reszty historią, kluczeniem między fantastyką a rzeczywistością do tego stopnia, że te dwie granice powoli nam się zacierają, intrygującymi postaciami i prostym jeżykiem? Gorąco zachęcam do przeczytania tej powieści i wyczekiwania z niecierpliwością ekranizacji "Osobliwego domu pani Peregrine", która zaplanowana jest na początek przyszłego roku.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.