Autor: Mirjam Mous
Tytuł: Boy 7
Wydawca: Dreams
Wyobraź sobie, że budzisz się na gorącej jak rozżarzony węgiel, wypalonej łące i nie masz pojęcia, dokąd podróżujesz, ani skąd pochodzisz. Nie wiesz nawet jak się nazywasz. Adresatem jedynej wiadomości na poczcie głosowej w twoim telefonie jesteś ty sam: – Cokolwiek się stanie, pod żadnym pozorem nie dzwoń na policję. Kim jesteś? Jak tu trafiłeś? Czy można zaufać komukolwiek, kiedy nie ufa się nawet samemu sobie? Wciągający thriller stawiający wiele pytań.
"Boy 7" to przede wszystkim thriller, który wśród innych podobnych sobie wyróżnia się klimatem. Z początku pełno tu niedomówień oraz kilku nierozwiązanych i osobliwych zagadek. Wszystko to składa się na to, że zagłębiając się chociaż na chwilę w lekturę tej powieści, odłożenie jej później na bok staje się rzeczą naprawdę trudną do wykonania. Każda strona przesiąknięta jest tym niepowtarzalnym klimatem, co sprawia, że czytelnik trzymając pozycję w dłoniach najchętniej nie odkładałby jej w ogóle.
Ten thriller jest godny uwagi również ze względu na intrygujący pomysł poprowadzenia fabuły. Szczerze powiedziawszy, po raz pierwszy spotykam się z takimi wydarzeniami. Co lepsze, równie dobry okazał się pomysł wprowadzania czytelnika stopniowo w strefę tajemnic. Śledząc całą akcję z punktu widzenia głównego bohatera, czujemy się momentami tak, jakbyśmy to my sami uczestniczyli w toczących się wydarzeniach. Z napięciem i lekkim strachem poznajemy nowych ludzi i miejsca, do tego stopnia, że w pewnym momencie zapominamy całkowicie o rzeczywistym świecie, żyjąc wyłącznie tym, co dzieje się w książce. Nieraz wmawiałem sobie, że to tylko powieść, próbując uspokoić bicie swojego serca i nadmiar emocji. Autorka świetnie poradziła sobie z zaaklimatyzowaniem czytelnika w świat, który sama wykreowała.
Ponadto, zadbano również o to, żeby rozgrywane wydarzenia zachowały poprawność logiczną. Dokładnie analizowałem treść w poszukiwaniu jakiegoś niedopatrzenia, którego mogłaby się dopuścić Mous. Na szczęście niczego nie odkryłem. Jest to wielka zaleta dla tego typu książek. Akcja przemyślana jest w najmniejszych detalach, poprowadzona jak najmniej przewidywanie i oczywiście wszystko jest ze sobą spójne, nie tylko pod względem logiczny, chociaż to ten aspekt jest najważniejszy. Jedyne, na co mógłbym ponarzekać, to fakt, że główny bohater dość szybko i łatwo odkrywa kolejne wskazówki, jednakże nie jest to jakiś ogromny błąd, a wyłącznie moje odczucia.
"Boy 7" to również szalenie wartka akcja. Ciągle wydarza się coś nowego, główny bohater mknie do przodu w poznawaniu prawdy o sobie i swojej przeszłości, dzięki czemu akcja uparcie i szybko mknie do przodu. Przez większą część lektury czytelnik z trudem łapie oddech, przytłoczony przez ogrom emocji. Niestety, trafiały się również momenty, w których adrenalina spadała niemal do zera. Jednakże tych "słabszych" momentów było zdecydowanie mniej, przez co lektura ta nadal jest przeze mnie odbierana bardzo pozytywnie. Każdy ma prawo na popełnianie niewielkich błędów.
Warto jednak pamiętać, że powieść ta napisana została z myślą o młodzieży. Spotkałem się z opiniami dojrzalszych już czytelników i muszę powiedzieć, że żadna z nich nie była zbyt przychylna twórczości Holenderki. Jestem jednak przekonany, że większości młodzieży pozycja ta przypadnie do gustu, dlatego gorąco zachęcam Wad do przeczytania "Boy 7". Gwarantuję Wam wartką akcję, realistycznych bohaterów, którzy szybko przypadną Wam do gustu, szalenie intrygujący pomysł na fabułę i niezapomniane przeżycia. Polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Dreams.