Tarryn Fisher „Margo", SQN, Kraków 2017
Margo nie jest jak inne nastolatki. Żyje w ponurym miasteczku Bone, które przejezdni omijają szerokim łukiem. Swój dom nazywa „pożeraczem”. Jej cierpiąca na depresję matka nie odzywa się do niej i traktuje niczym służącą. Wszystko nieoczekiwanie się zmienia, kiedy poznaje Judah – starszego chłopaka z sąsiedztwa. Sparaliżowany, na wózku inwalidzkim, odkrywa przed Margo świat, jakiego dotąd nie znała. Kiedy w okolicy ginie siedmioletnia dziewczynka, dwójka osobliwych przyjaciół rozpoczyna prywatne śledztwo. W głowie Margo pojawia się desperackie pragnienie, aby wytropić morderców. I przykładnie ukarać. Rozpoczynając bezlitosne polowanie na zło, dziewczyna nie zdaje sobie sprawy, jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić.
Książka zaczyna się powolnym wprowadzeniem w świat wypaczonych wartości, przepełniony żalem, nienawiścią i brutalnością. Autorka wrzuca czytelnika na głęboką wodę, w miejsce, o którym ten albo nie ma pojęcia, albo woli je omijać, ale stara się stopniowo zaznajomić go z tym z środowiskiem. Fisher nie spieszy się ze związaniem akcji, ale to działa na korzyść powieści, bo mamy czas, by wczuć się w miejsce akcji, przesiąknąć mrokiem i zrozumieć postawę bohaterów. Całej lekturze towarzyszy specyficzna atmosfera grozy, jednak nie za sprawą paranormalnych wydarzeń, a chłodnego przedstawiania najciemniejszej strony ludzkich zachowań i myśli. Tarryn Fisher nakreśliła wciągający świat, w którym możemy dojrzeć to, czego boimy się najbardziej – dlatego tak trudno odłożyć „Margo" na bok.
Największą zaletą powieści jest główna bohaterka, która dzięki mistrzowsko poprowadzonej prezentacji z miejsca zyskuje naszą sympatię, współczucie, zrozumienie i wsparcie. Margo jednak budzi swoim zachowaniem w odbiorcy wiele sprzecznych emocji i naprawdę trudno orzec, czy pomimo swojego bezlitosnego polowania na zło jest bohaterką negatywną. To aspołeczna, brutalna, i zimnokrwista dziewczyna, która odznacza się także wrażliwością, troską o innych i odwagą. Jest bohaterką pełną sprzeczności, dopuszcza się czynów powszechnie uznawanych za godne potępienia, ale jej motywacja sprawia, że odbiorca je akceptuje, ba, nawet je wspiera. Margo robi, to czego my boimy się ze względu na wiążące się z tym konsekwencje. Jej postawa budzi w czytelniku najmroczniejsze i najgłębiej skrywane żądze. Główna bohaterka tej powieści przypomina mi Lisbeth Salander z trylogii „Millenium"; co prawda nie może się równać z postacią Larssona, ale wzbudza podobne odczucia w odbiorcy.
„(...) ludzie są zbudowani do życia z cierpieniem. Słabi ludzie pozwalają, by ból ich dusił, doprowadzając do powolnej, emocjonalnej śmierci. Silni ludzie wykorzystują ból, Margo. Używają go jako paliwa."
„Margo" jest solidną i przemyślaną konstrukcją fabularną, w której nie ma miejsca na potknięcia pokroju błędów logicznych. Choć historia wydaje się trochę pokręcona, tak naprawdę uparcie dąży do przodu zamknięta w logiczny łańcuch przyczynowo-skutkowy. Jedynym elementem wzbudzającym we mnie ambiwalentne odczucia jest zakończenie książki. Z jednej strony można je interpretować na różne sposoby, bo autorka pozostawia wiele niezamkniętych furtek, z drugiej strony dopada czytelnika rozczarowanie. Nie kończy się misternie snutej historii w taki sposób, a jeśli o mnie chodzi, rozwiązanie fabuły sprawiło, że miałem mętlik w głowie, Margo zaś stała się zupełnie inną postacią.
Jeśli chodzi o ocenę końcową, bez wątpienia mogę uznać nową powieść Tarryn Fisher za jedną z lepszych powieści młodzieżowych, jakie czytałem. To bardzo wnikliwy obraz naszej ciemniejszej strony, tłumionych żądz i zachowań, których się boimy. Margo pozwala nam na chwilę wyzbyć się wszelkich zahamowań moralnych, dając ujście naszym zwierzęcym instynktom. Dlatego powieść ta wzbudza tyle emocji u czytelnika. Całości dopełniają prosty język, ciekawie poprowadzona narracja, przemyślana konstrukcja fabularna, prawdziwi bohaterzy i silna więź rodząca się między czytelnikiem a główną bohaterką. Gdyby nie zakończenie kładące cień na całość, „Margo" byłaby wspaniałą lekturą.
Jeśli chodzi o ocenę końcową, bez wątpienia mogę uznać nową powieść Tarryn Fisher za jedną z lepszych powieści młodzieżowych, jakie czytałem. To bardzo wnikliwy obraz naszej ciemniejszej strony, tłumionych żądz i zachowań, których się boimy. Margo pozwala nam na chwilę wyzbyć się wszelkich zahamowań moralnych, dając ujście naszym zwierzęcym instynktom. Dlatego powieść ta wzbudza tyle emocji u czytelnika. Całości dopełniają prosty język, ciekawie poprowadzona narracja, przemyślana konstrukcja fabularna, prawdziwi bohaterzy i silna więź rodząca się między czytelnikiem a główną bohaterką. Gdyby nie zakończenie kładące cień na całość, „Margo" byłaby wspaniałą lekturą.
Oceniam: 7/10
Za możliwość lektury dziękuję