Richard Flanagan „Pragnienie”, Literackie, Kraków 2017
Jest rok 1841. W odległej kolonii karnej na Ziemi Van Diemena bosa aborygenka pozuje do portretu w sukni z czerwonego jedwabiu. Ma na imię Mathinna i jest przybraną córką gubernatora wyspy, Sir Johna Franklina oraz jego żony, Lady Jane. Jest też obiektem cywilizacyjnego eksperymentu, który ma wykazać, czy wiedza, chrześcijaństwo i rozum mogą być narzucone barbarzyństwu, instynktowi oraz pożądaniu. Kilka lat później, gdzieś na Arktyce, ginie Sir John Franklin wraz z załogą i dwoma statkami podczas ekspedycji, której celem ma być odkrycie mitycznego Przejścia Północno-Zachodniego, drogi morskiej z Europy do wschodniej Azji wiodącej przez Archipelag Arktyczny. Anglia jest wstrząśnięta podawanymi przez ekipę poszukiwawczą doniesieniami o przypadkach kanibalizmu, a dla najsłynniejszego pisarza tych czasów, Karola Dickensa, losy Franklina stają się lupą, przez którą przygląda się lodowatym głębinom własnego życia.
Pragnienie rodzi potrzeby, te z kolei napędzają nasze życie, bo zaspokajając jedną, tworzymy kilka kolejnych – pragnienie zatem towarzyszy nam na co dzień. W swojej książce Flanagan bardzo dokładnie drąży ten temat, poprzez zadawanie nurtujących pytań, na które trudno znaleźć odpowiedź. Czy istnieją pragnienia złe? Którym z nich możemy dać ujście, a które lepiej zachować w tajemnicy? Czy zaspokajanie pragnień i żądz nie wiąże się z barbarzyństwem, zwierzęcymi instynktami? Mnożą się kolejne pytania, szeroko rozbudowując problematykę książki, a także zmuszając czytelnika do refleksji. Autor podejmuje tematy, na które niełatwo znaleźć odpowiedź, przy tym popycha odbiorcę do wejrzenia w głąb samego siebie i zderzenie dotychczasowych poglądów z sytuacjami zarówno ekstremalnymi, jak i codziennymi przedstawionymi w powieści.
Niewątpliwie atrakcyjności dodaje „Pragnieniu” mnogość kontekstów historycznych. Fabuła podzielona jest na kilka płaszczyzn czasowych, nie ukrywam jednak, że szczególnie intrygują wydarzenia związane z owianą tajemnicą ekspedycją sir Johna Franklina z 1845 roku. Była to podróż mająca na celu odkrycie Przejście Północno-Zachodnie i choć prognozowano jej powodzenie, licząca sobie sto dwadzieścia dziewięć osób załoga rozpłynęła się we mgle... Moje zainteresowanie budziła także postać Charlesa Dickensa; Flanagan na szczęście nie zrobił z niego papierowego bohatera, lecz przybliżył odbiorcy obraz prawdziwego człowieka. Naprawdę żyła również Mathinna, szczególnie ważna postać dla autora. „Mathinna miała więc na sobie bardzo europejską, oświeceniową sukienkę i bose, tubylcze stopy, co najwyraźniej zawstydzało gubernatora, który zlecił wykonanie obrazu i schował stopy dziewczynki pod ramą. Od tamtej pory chciałem napisać opowieść o dziewczynce, która zrzuciła buty, aby jej stopy opowiedziały prawdę o świecie, o tym, kim jesteśmy i czym jest świat.” – mówi w jednym z wywiadów.
„Pragnienie” odznacza się na tle innych powieści pięknym, urzekającym językiem. Narrator z wyjątkową wrażliwością przedstawia myśli i uczucia bohaterów, używając wyrazów celnie określających to, co nam nieraz trudno ująć w słowa. Czasami te – mogłoby się wydawać – banalne konstrukcje kryją w sobie tyle prawdy, że nie sposób nie przerwać lektury i głęboko się zamyślić. Richard Flanagan doskonale radzi sobie z piórem, opisuje rzeczywistość za pomocą nowych skojarzeń, dzięki czemu tak nas zachwycają i zapadają na dłużej w pamięć. Lektura owocna jest w piękne metafory, które z dbałością o szczegóły malują realia tamtej epoki.
Ta książka Richarda Flanagana wzbudza w czytelniku wiele emocji, ale przede wszystkim zmusza do dłuższej refleksji nad istotą człowieczeństwa, nad tym co pozwala triumfować nad barbarzyństwem, czy powinniśmy tłamsić swoje pragnienia, czy też dawać im ujście, a także na wiele innych tematów. To także wielka uczta literacka dla wszystkich wrażliwych na piękno języka i formy przekazu. „Pragnienie” to wspaniała powieść, do której będziemy chcieli wracać co jakiś czas, dzieło, które zawładnie naszymi emocjami i umysłem, byśmy mogli wejrzeć w głąb siebie.
____________________________________
Zachęcam do przeczytania wywiadu, z którego pochodzą cytowane przeze mnie słowa Flanagana. ROZMOWA
„Otóż, proszę państwa, rozsądek to dobra rzecz, to bezsporne, ale rozsądek to tylko rozsądek i zaspokaja jedynie potrzebę rozumowania w człowieku, chcenie natomiast jest przejawem pełni życia.”
– Fiodor Dostojewski, motto powieści
„Pragnienie” odznacza się na tle innych powieści pięknym, urzekającym językiem. Narrator z wyjątkową wrażliwością przedstawia myśli i uczucia bohaterów, używając wyrazów celnie określających to, co nam nieraz trudno ująć w słowa. Czasami te – mogłoby się wydawać – banalne konstrukcje kryją w sobie tyle prawdy, że nie sposób nie przerwać lektury i głęboko się zamyślić. Richard Flanagan doskonale radzi sobie z piórem, opisuje rzeczywistość za pomocą nowych skojarzeń, dzięki czemu tak nas zachwycają i zapadają na dłużej w pamięć. Lektura owocna jest w piękne metafory, które z dbałością o szczegóły malują realia tamtej epoki.
Ta książka Richarda Flanagana wzbudza w czytelniku wiele emocji, ale przede wszystkim zmusza do dłuższej refleksji nad istotą człowieczeństwa, nad tym co pozwala triumfować nad barbarzyństwem, czy powinniśmy tłamsić swoje pragnienia, czy też dawać im ujście, a także na wiele innych tematów. To także wielka uczta literacka dla wszystkich wrażliwych na piękno języka i formy przekazu. „Pragnienie” to wspaniała powieść, do której będziemy chcieli wracać co jakiś czas, dzieło, które zawładnie naszymi emocjami i umysłem, byśmy mogli wejrzeć w głąb siebie.
Za możność przeczytania książki dziękuję
____________________________________
Zachęcam do przeczytania wywiadu, z którego pochodzą cytowane przeze mnie słowa Flanagana. ROZMOWA