Beata Pawlikowska "Narkotyki, anoreksja i inne sekrety", Edipresse Książki, 2016
Jak zrozumieć kogoś, kto jest uzależniony. Skąd się bierze i na czym polega anoreksja. Dlaczego twój syn sięga po narkotyki. Jaki jest mechanizm uzależnienia. Jak im pomóc. Przeszłam przez anoreksję i bulimię, ciągle wpadałam w następne uzależnienia. Wyleczyłam siebie, bo dotarłam do źródła problemu, zrozumiałam czym jest i jak je uzdrowić. O tym jest ta książka. [od wydawcy]
Książka Beaty Pawlikowskiej jest otwarciem się na czytelników ze swoją historią, przedstawienie własnych obserwacji, wytłumaczenie wielu istotnych elementów wpływających głównie na anoreksję, czy podpowiedziami, jak należy obchodzić się z osobą cierpiącą na jadłowstręt psychiczny. To nie jest pozycja, która wskaże czytelnikowi receptę na natychmiastowe wyeliminowanie tej choroby. To raczej luźne zebranie obserwacji dotyczących emocji, które towarzyszą i są źródłem anoreksji, poczynione przez autorkę, znającą sprawę z autopsji. W "Narkotyki, anoreksja i inne sekrety" nie ma słowa o medycznych działaniach przeciwko uzależnieniom. Pawlikowska pisze o psychice człowieka, próbując dotrzeć do podświadomości czytelnika. Doszukuje się źródła opisywanych problemów, przez co większość książki skupia się wyłącznie na podświadomości zarówno osoby chorej, jak i postaci z jej otoczenia, głównie rodziców.
Czytając książkę, doszedłem do wniosku, że Beata Pawlikowska summa summarum niczego odkrywczego na temat anoreksji i innych uzależnień (tak, anoreksja również zaliczana jest do uzależnień) nie napisała. Wysnuła kilka ciekawych tez i bazując właśnie na nich, starała się pozycję rozciągać jak najdłużej. O ile pierwsze sto stron wertowałem z zainteresowaniem, tak im dalej w lekturę, tym mniejszą miałem na nią ochotę. Pawlikowska po kilkakroć opisuje schemat działania podświadomości, niemal do znudzenia, do każdego rozdziału dodając zaledwie nowe porównania, które mają na celu pomóc czytelnikowi w wyobrażeniu sobie tego działania. Na ostatnich stronach autorka zachęca do przeczytania książki od początku do końca jeszcze kilka razy, by podświadomość osoby czytającej na stałe zakodowała to, co Pawlikowska chce jej przekazać.
Ciekawym urozmaiceniem lektury są rysunki wykonywane przez autorkę. Estetyczne, minimalistyczne i z jasnym przekazem. Dzięki temu skutecznie przyciągają uwagę. Warto też zwrócić uwagę na kolorową wkładkę z ciekawymi przepisami oraz dwa rozdziały. Pierwszy traktuje o "śmieciowym jedzeniu" i naszej naiwności, która każe nam je kupować. Drugi zaś jest zestawieniem czternastu porad, dotyczących tego, jak rozpoznać osobę cierpiącą na anoreksję. Podziwiam Beatę Pawlikowską za to, że odważyła się tak otworzyć i opisać swoją historię. Jej życiu towarzyszyło mnóstwo uzależnień, jednak z wszystkimi sobie poradziła, co naprawdę jest godne podziwu.
Podsumowując, "Narkotyki, anoreksja i inne sekrety" to pozycja, która prześwietla uzależnienia pod względem emocjonalnych przyczyn. Niemal cała książka traktuje o roli podświadomości w życiu człowieka, a szczególnie osoby chorej. Uważam jednak, że autorka niepotrzebnie przedłużała tę pozycję coraz to nowszymi ilustracjami działania podświadomości, powtarzając po kilkakroć to, co czytelnik zdążył zrozumieć na pierwszych stronach. Myślę, że książka może być czytana wielokrotnie przez osoby, które doświadczają anoreksji w swoim otoczeniu. Jednakże jeżeli chcecie czerpać z tej pozycji swoją wiedzę na temat anoreksji i innych uzależnień, odradzam sięganie po nią. Czy dzięki tej książce ktoś wyleczył się z anoreksji - nie wiem. Wiem jednak, że nie sięgnę po nią więcej, wbrew zaleceniom autorki.
Oceniam: 4+/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję