Autor: Bolesław Prus
Tytuł: Lalka
Wydawca: MG
"Lalka" Bolesława Prusa to utwór wyjątkowy, od momentu ukazania się na łamach „Kuriera Codziennego” budzący kontrowersje, ale też podziw. Zawikłana, pełna niedopowiedzeń historia źle ulokowanych uczuć, straconych złudzeń i zaprzepaszczonych możliwości. Jedyna w swoim rodzaju konfrontacja romantycznego i pozytywistycznego idealizmu z realizmem. Bohaterem Lalki jest Stanisław Wokulski, człowiek o dwóch obliczach. Z jednej strony mocno stąpający po ziemi racjonalista, z drugiej romantycznie zakochany idealista. Ona zaś , Izabela Łęcka, typowa kobieta swej epoki, oddzielona murem konwenansów od prawdziwych uczuć, jednak tych uczuć spragniona.
Kiedy w wieku czternastu lat zaczyna poznawać się arcydzieło, które przeznaczone jest dla licealistów, z góry wiadomo, że nie zrozumie wszystkiego tak, jakby chciał tego autor. Dlatego też czytając "Lalkę" starałem się z całych sił, by całkowicie skupiać się na lekturze. Mimo to, po prostu niektóre rzeczy są dla mnie niejasne, ale z drugiej zaś strony nie trzeba być nikim ponad mój wiek, żeby nie zrozumieć przesłania książki.
"Lalka" podobnie jak "Emancypantki" zaskoczyła mnie świetnie wykreowanymi bohaterami. Realistyczne postaci, które wywołują mnóstwo emocji, to mocny atut twórczości Prusa. Naprawdę fascynuje mnie to, jak ten baczny obserwator potrafi opisać daną osobę. Autor znał człowieka na wylot. Wytyka swoim bohaterom wady, zalety, ale nie narzuca opinii co do tego, jakimi uczuciami mamy darzyć daną postać. Wybór należy do czytelnika, ale bardzo często jest on taki sam. Kto polubił Łęcką? Z pewnością nie ja.
Jeszcze jedno chciałbym napisać o tym arcydziele. Wydawnictwo MG, które każdy z nas kojarzy ze świetnie zaprojektowanymi okładkami, znów dało z siebie wszystko i wykreowało tak wspaniałą i niepowtarzalną okładkę do "Lalki", że powinni dostać za to bynajmniej Nobla. Opracowanie graficzne fenomenalne, tylko pozazdrościć świetnego pomysłu. Mam nadzieję, że dzięki tej recenzji porzucicie stereotypu typu "durna książka", "beznadziejna lektura" i zagłębicie się w historie, od której naprawdę ciężko jest się oderwać. Historii napisanej jakby przez życie.
"Za pozwoleniem. Od jednego obiadu i jednej wizyty jeszcze bardzo daleko do dłuższej znajomości. Na tysiąc zaś dłuższych znajomości zaledwie jedna prowadzi do oświadczyn; na dziesięć oświadczyn - ledwie jedne są przyjęte, a i z tych ledwie połowa kończy się małżeństwem. Trzeba więc być zupełnym wariatem, ażeby nawet przy dłuższej znajomości myśleć o małżeństwie, za którym jest ledwie jedna, a przeciw któremu ze dwadzieścia tysięcy szans..."
Urzekła mnie historia nieszczęśliwie zakochanego Wokulskiego. Nie tyle urzekła, co zachwyciła, porwała i zaciekawiła. Źle ulokowane uczucia, to problem aktualny, zarówno kiedyś, jak i dziś, a Bolesław Prus problem ten rozwija w sposób ciekawy i przede wszystkim prawdziwy. Historia od początku jest skazana na nieszczęśliwe zakończenie, a mimo to Wokulski brnie w te relacje, a czytelnik, który bacznie przygląda się całej historii ma ochotę potrząsnąć bohaterem i przywołać do porządku. Ten zaś dąży do tragedii i w tedy robi się przykro nie tylko jemu, bo i czytelnik czuje się zawiedziony.
Prus był człowiekiem szalenie inteligentnym i to widać w trakcie lektury. Wiele metafor ukrywa w codziennych zdarzeniach, tak by czytelnik ciągle się zastanawiał nad znaczeniem danej sytuacji i uczynił lekturę "Lalki" czymś więcej niż zwykłym czytaniem. Autor wymusza na czytelniku równie wiele refleksji na różne tematy, co dodaje powieści wiele atrakcyjności i aktualności. Arcydzieło to, o ponadczasowej treści przez wielu jest nierozumiane, stąd też często wielu młodych ludzi (i niektórzy starsi) uważają, że historia ta nie ma sensu.
Beata Tyszkiewicz w roli Izabeli Łęckiej. |
"Bywają wielkie zbrodnie na świecie, ale chyba największą jest zabić miłość."
Jeszcze jedno chciałbym napisać o tym arcydziele. Wydawnictwo MG, które każdy z nas kojarzy ze świetnie zaprojektowanymi okładkami, znów dało z siebie wszystko i wykreowało tak wspaniałą i niepowtarzalną okładkę do "Lalki", że powinni dostać za to bynajmniej Nobla. Opracowanie graficzne fenomenalne, tylko pozazdrościć świetnego pomysłu. Mam nadzieję, że dzięki tej recenzji porzucicie stereotypu typu "durna książka", "beznadziejna lektura" i zagłębicie się w historie, od której naprawdę ciężko jest się oderwać. Historii napisanej jakby przez życie.
Za możliwość przeczytania książki jest serdecznie wdzięczny Wydawnictwu MG.