Autor: Agnieszka Olejnik
Tytuł: Dante na tropie
Wydawca: Literackie
Anna Drozd przyjechała do małego miasteczka, kupiła piękną willę na uboczu, wyremontowała ją i zamieszkała w niej razem z wyżłem weimarskim o poetyckim imieniu Dante. Znalazła pracę w miejscowej bibliotece, a mieszkańcy miasteczka zaintrygowani samotniczym życiem młodej kobiety, tonęli w domysłach, co też skłoniło Annę do porzucenia poprzedniego życia w dużym mieście. Bomba wybucha, kiedy Dante na spacerze przynosi do nóg swojej pani zakrwawiony ludzki palec. Przerażona Anna biegnie na komisariat, gdzie poznaje komisarza Wiktora, podobnie jak ona pokiereszowanego przez życie. Osoby, z którymi Anna rozmawia, próbując wyjaśnić kryminalną zagadkę, umierają w tajemniczych okolicznościach. Wkrótce jej samej zaczyna grozić niebezpieczeństwo…
"Dante na tropie" składa się z dwóch głównych wątków. Pierwszy to wątek kryminalny. Autorce gratuluję bogatej wyobraźni, która pozwoliła na stworzenie dość poplątanej intrygi, dopracowanej w najmniejszych detalach. To, co początkowo wydawało się nie do rozwiązania, Olejnik stopniowo odkrywała ukazując szokująca prawdę. Jedyne co mogę autorce zarzucić to fakt, że sprawa morderstw została odsunięta zdecydowanie na bok, a główną uwagę czytelnika przykuwa wątek romantyczny.
Właśnie o tym wątku romantycznym chciałbym teraz napisać. Mimo że w powieściach kryminalnych dość często spotykanym zjawiskiem jest miłość między głównymi bohaterami, to jednak postaci z tej powieści są niepowtarzalne. Ciężko jest mi określić na czym polega ta ich niepowtarzalność, ale kiedy czyta się o ich rozwijającym związku to kibicuje im z większa siłą niż zazwyczaj. Każda sprzeczka wymuszała na mnie zdenerwowanie, a namiętne, długie pocałunki sprawiały, że jak głupi uśmiechałem się do zadrukowanych stron.
"Ludzie powinni najpierw wiedzieć o sobie wszystko, a dopiero potem tak bardzo się pokochać."
Na pochwałę zasługują również wykreowani bohaterowie. Wyraziści, wykreowani z wyraźną pieczołowitością. Czytając ich opisy, chwilę później jesteśmy w stanie ich sobie wyobrazić w całej okazałości. Wygląd, charakter, język. Każda postać jest niepowtarzalna, a ich zachowania i los nie jest nam obojętne. Momentami zdarzało się, że Anna i Wiktor byli dość drażniący. Czytelnik od początku pragnie, żeby wreszcie byli razem, a oni ciągle wynajdują nowe powody by tak się nie stało. Myślę, że autorka specjalnie tak pokierowała miłosnymi perypetiami, żeby późniejszy wynik przyniósł radość i zadowolenie.
Charakterystyczny dla "Dante na tropie" jest humor. Autorka niekoniecznie poważnie traktuje wszystkie kwestie w swojej książce, pozwalając sobie i czytelnikowi pośmiać się z niektórych rzeczy. Jednakże należy pamiętać, że czytając kryminał i romans w jednym nie możemy ciągle się chichotać, bo to nie przystaje takiej literaturze. Dlatego też Agnieszka Olejnik zachowuje idealną proporcjonalność pomiędzy cynicznym humorem, a rzeczami przy których nikt o śmiechu nie myśli.
Książkę czytało mi się błyskawicznie również dzięki stylowi autorki. Inteligentne, proste zdania i barwne opisy skutecznie umilają lekturę. Dodatkowo książka przepełniona jest autentycznością, realizmem, codziennością. Jak wiadomo, niektóre rzeczy po prostu nie mogą skończyć się szczęśliwie, nawet w powieściach, bo wygląda to nienaturalnie i miało kto uwierzy w taką wersję. Tak samo jest w "Dante na tropie". Autorka potrafi zachować umiar i wie kiedy przestać, żeby wydarzenia miały w sobie sam realizm.
Podsumowując, mieszanina mrocznego kryminału i namiętnego romansu w wykonaniu Agnieszki Olejnik to czysta przyjemność i skuteczny złodziej czasu. Genialnie prowadzona narracja, realistyczni i sympatyczni bohaterowie, przyciągające wzrok wydanie graficzne, niepowtarzalny klimat i wiele innych elementów sprawia, że lektura "Dante na tropie" staje się nietuzinkową przygodą z wyśmienitą literaturą. Musicie przeczytać!
Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za udostępnienie książki.