Ariana | Blogger | X X

czwartek, 25 grudnia 2014

Stefan Darda "Opowiem ci mroczną historię..."



Autor: Stefan Darda
Tytuł: Opowiem ci mroczną historię...
Wydawca: Videograf



"Opowiem ci mroczną historię" to pierwszy zbiór krótszych tekstów autorstwa Stefana Dardy. Zawarte w nim utwory powstawały przez kilka lat i są niejako zwieńczeniem oraz podsumowaniem pierwszego etapu twórczości Autora. W publikacji można znaleźć opowiadania, które czytelnicy mogli poznać już wcześniej - jak choćby nominowane do Nagrody Zajdla "Ostatni telefon" i "Spójrz na to z drugiej strony" czy tytułowe "Opowiem ci mroczną historię" opublikowane wcześniej w jednej z polskich antologii grozy oraz za granicą. Zbiór zawiera też teksty nigdzie wcześniej niepublikowane, jak chociażby utwór "Nika" (Stefan Darda mierzy się w nim ze znaną ze słowiańskiej mitologii postacią wampira) czy opowiadanie "Pierwsza z kolei" - poruszający formą i przerażający realizmem utwór niezawierający wątków fantastycznych.

Stefan Darda to autor, którego podziwiałem, podziwiam i zapewne podziwiać będę, za wiele rzeczy. Gdyby przyszło mi wymieniać je wszystkie po kolei, pewnie nie wystarczyłoby palców u rąk i nóg. W tej recenzji postaram się skupić na tych głównych elementach, które sprawiają, że Darda został uznany za najwybitniejszego autora w swoim gatunku. Teraz, kiedy trzymam w rękach swój egzemplarz najnowszej i pierwszej antologii autora, której nadano nad wyraz tajemniczy tytuł i która nadal pachnie nowością, z ręką na sercu mogę powiedzieć, że Darda spisał się na medal. Po raz kolejny udało mu się sprawić, że każde skrzypnięcie wydaje się podejrzane, a podążający za nami cień nader ruchliwy...

Chwalenie, (bo cóż innego można w takim przypadku robić?) zacznę do podziwu dla autora za niesamowitą pieczołowitość i cierpliwość w tworzeniu mrocznych historii. Każdy bohater i miejsce zostały opisane z myślą o detalach, o których nawet byśmy nie pomyśleli, a które znacznie ułatwiają wyobrażanie sobie przedstawianych miejsc i postaci. Darda ma nad słowami taką władzę, że w jego opowieściach jedno słowo kryje w sobie o wiele więcej treści niż mogłoby się wydawać. Najlepsze jest to, że czytelnik z łatwością odgaduje, co autor miał na myśli. Największe jednak wrażenie sprawiło na mnie pewne zdanie zawarte w posłowiu. "W ramach przygotowywania się do pisania tego tekstu odwiedziłem stację Tarnów Mościce, żeby przekonać się, czy odległość od drzwi do słupów trakcyjnych jest taka, aby nie zarzucono mi nieścisłości w kluczowej scenie". Jak dla mnie jest to wystarczający fakt na to, iż Darda przykłada się do swojej roboty i pragnie, aby była ona dopracowana w najmniejszym szczególe. Trzeba przyznać, że to się autorowi udało.


Najwięcej strachu i emocji, których ciężko było utrzymać na wodzy, zaznałem podczas opowiadania... "Spójrz na to z drugiej strony". Nie mogę zdradzić, co działo się na stronicach zadrukowanych tą historią, ale mogę powiedzieć Wam jedno - Stefan Darda albo jest niewiarygodnie utalentowany, albo po prostu ma nie po kolei w głowie (nie mając niczego złego na myśli). Pomysły na takie historie muszą mieć swoje źródło w czyjejś wyobraźni, tak więc boję się pytać, co w wyobraźni Dardy dzieje się jeszcze. Jeżeli kiełkują tam pomysły na podobne, mroczne historie, nie mogę się doczekać dnia, w którym autor przeleje je na papier. O ile wcześniej ktoś nie uzna straszenia i wymuszania w ludziach tak gwałtownych emocji za nielegalne.

Historia ta zaskarbiła sobie moją sympatię dzięki klimatowi. Chociaż akcja toczy się w miejscach normalnych, codziennych, już od samego początku czujemy, że za chwilę coś się stanie. Coś okropnego. Niesamowite, jak autor potrafi stopniować to napięcie. Czytelnik nawet nie zauważa, że z każdą kolejną stroną kołdra wędruje bliżej oczu, a w pewnym momencie ma niepowstrzymaną ochotę zakryć oczy rękoma. Nieźle się przestraszyłem podczas tej akcji, ale i tak, to zakończenie wbiło mnie w fotel i sprawiło, że szczęką opadłą niżej niż przewidują to wszystkie prawa natury. Darda traktuje czytelnika "po brutalnemu" nie dając złudzeń na szczęśliwe zakończenie...

Wisienką na tym mrocznym torcie, było ostatnie opowiadania, zatytułowane "Pierwsza z kolei". Historia wcale nie zaczyna się jakoś przerażająco, ale to tylko pozory. Historia jest okropna, a najbardziej ze względu na to, że nie zawarto tu żadnych elementów fantastycznych. Podobna akcja mogłaby rozegrać się chociażby teraz, chociażby z naszym udziałem. Spotykamy tu wyrazistych bohaterów, których jest niewiele, co sprzyja polubieniu jednego z nich. Nie chce Wam niczego zdradzać, bo zepsułbym całą zabawę, ale jednego możecie być pewni. Będziecie zszokowani i przerażeni.

Niesamowitymi opowiadaniami są również "Nika" i tytułowe "Opowiem ci mroczną historię". Klimat podobny jak w serii o "Czarnym Wygonie". Z chęcią powróciłem do świata o podobnej atmosferze i poznałem autora z innej strony. Tę właśnie stronę polubiłem. Chociaż, jak sam Darda powiedział, ciężko dodać do znanych już dobrze demonów coś od siebie. Jednakże jemu znowu udało stworzyć się coś wyjątkowego. Nika to powiew świeżości w tym gatunku. Podobnie jak "Opowiem ci mroczną historię".

Opowiadania, które już kiedyś zostały opublikowane zdobyły wielką popularność i zostały nominowane m.in. do nagrody im. Janusza A. Zajdla. Myślę, że taka antologia, skarbnica perełek wśród masy innych opowiadań z tego gatunku, zostanie nie tylko nominowana do wielu prestiżowych nagród, ale większość z nich nawet wygra. Stefan Darda jak najbardziej na tę nagrody zasługuję i dlatego z całych sił trzymam kciuki za jego najnowsze dzieło. Jeżeli jesteście czytelnikami żądnymi mocnego testu wytrwałości naszej psychiki, i jeśli chcecie poczuć mroczny klimat, który czai się wszędzie, a także zależy Wam na poznaniu kilku mrocznych historii, ta antologia jest dla Was idealna. Gorąco polecam!




Dziękuję Wydawnictwu Videograf  za umożliwienie przeczytania książki.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...