Ariana | Blogger | X X

niedziela, 28 maja 2017

Witajcie w naszej bajce!

Jan Brzechwa „Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks”, Nasza Księgarnia, Warszawa 2017

„Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks” – to trzeci tom niepowtarzalnego cyklu, w którym zebraliśmy wszystko, co wyszło spod pióra najpopularniejszego polskiego twórcy dla dzieci. Prezentujemy w nim „Akademię pana Kleksa”, „Podróże pana Kleksa” oraz „Tryumf pana Kleksa”. Powróćmy na ulicę Czekoladową, do magicznej szkoły, gdzie dzieci uczy się zaskakujących przedmiotów – kleksografii, przędzenia liter oraz leczenia chorych sprzętów. A wszystko to za sprawą niezwykłego nauczyciela – Ambrożego Kleksa, doktora filozofii, chemii i medycyny, ucznia i asystenta słynnego doktora Paj-Chi-Wo, profesora matematyki i astronomii na uniwersytecie w Salamance.

Ambrożego Kleksa zna cała Polska, w równym stopniu dzieci co dorośli, gdyż to bohater kultowej trylogii będącej owocem geniuszu i talentu Jana Brzechwy. Postać Kleksa, jak i chociażby Smoka Wawelskiego z książek Pagaczewskiego, jest tak dobrze nakreślona, że pozostają obecne w naszej kulturze od wielu lat i nigdy nie stracą swojego uroku. W większości trylogia Brzechwy kojarzy się nam z pierwszym kontaktem z literaturą, a to wiąże się ze wspomnieniami. Dzieciństwa, beztroski czy niezapomnianej przygody. Z błogim rozrzewnieniem i nutką nostalgii wspominamy o Ambrożym Kleksie, bo jest nam niezwykle bliski. To on wielu nam pokazał magię, która tak fascynuje. Pozytywne wspomnienia – na tym polega siła i ponadczasowość książek Jana Brzechwy.

W trylogii o Panu Kleksie szczególnie podoba mi się to, z jaką łatwością Brzechwa przeplata elementy fantastyczne z codziennością. W „Akademii Pana Kleksa” mamy do czynienia ze szkołą z internatem. Niby nic specjalnego, gdyby nie fascynująca postać Kleksa i niecodzienne przedmioty. Nagle okazuje się, że geografii można uczyć się, używając globusa jako piłki, a stawianie kleksów wcale nie jest karane. Wręcz przeciwnie – im ciekawsza wizja tym lepiej. Motyle okazują się jadalne, a życie w bajce czymś normalnym. To właśnie za to uwielbiam całą trylogię. Autor prowadzi czytelnika w świat, w którym codzienność jest magiczna, nie ma w niej miejsca na nudę. A czy to nie niesamowitego życia właśnie poszukujemy w literaturze? 

Dzięki nowemu wydaniu trylogii Brzechwy przez „Naszą Księgarnię” powrót do lektur dzieciństwa lub poznanie Ambrożego Kleksa (przecież to głównie młodzi czytelnicy sięgają po te pozycje) okraszone są nowymi doznaniami estetycznymi. „Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks” to pozycja pełna wspaniałych, klimatycznych ilustracji umieszczonych niemal na co drugiej stronie. Marianna Sztyma – bo to ona ilustrowała tę perełkę – z pewnością włożyła wiele wysiłku w to, by stworzyć tyle ilustracji. Jej grafiki wykonane są ołówkiem, akrylami w sprayu lub powstały z wycinanek. Są kolorowe, bajkowe i przykuwają wzrok, na pewno umilając lekturę pokaźnego tomu. Cieszą się pewną lekkością, a poza tym Sztyma, podobnie jak Brzechwa, potrafi czytelnika zaczarować i oczarować. Jeżeli nie posiadacie nowego wydania przygód Pana Kleksa, koniecznie je sobie sprawcie! Wykonane z poczuciem smaku i dbałością o detale, odznacza się twardą oprawą i solidnym klejeniem. To wspaniała ozdoba biblioteczki!

Oceniam: 10/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...