Ariana | Blogger | X X

niedziela, 9 kwietnia 2017

I'm on the highway to hell

Przemysław Piotrowski, „Droga do piekła", Videograf, Chorzów 2016

Były amerykański żołnierz John Pilar zostaje skazany na śmierć za zamordowanie swojej rodziny w wyjątkowo bestialski sposób. Kat wstrzykuje mu zabójczą mieszankę, ale to nie koniec jego podróży. Po drugiej stronie budzi go odrażająca woń siarki… Jego młodszy brat Lukas, były nowojorski policjant, a dziś zapijaczony detektyw, nie wierzy w jego winę. Odkrywa, że naczelnik więzienia, w którym zginął brat, nie ma krystalicznie czystego sumienia. Razem z młodą dziennikarką Rose Parker rozpoczynają prywatne śledztwo i wpadają na trop mrocznego spisku. Z każdym dniem coraz bardziej zagłębiają się w matni pierwotnego zła, niewyobrażalnego okrucieństwa i zdziczałej przemocy. Czy oczyszczą Johna z zarzutów, czy może dokopią się do prawdy tak przerażającej, że nawet samo piekło wydaje się być jedynie drobną igraszką?

Książka mi się spodobała. Rzeczywiście ma w sobie mrok rasowego thrillera, spodobał mi się realistyczny świat nakreślony przez autora. Tutaj skąpi egoiści mieszają się z bohaterami działającymi dla dobra drugiego człowieka. Istnieje wyraźny podział na zło i dobro, ale bohaterowie nie są tacy do końca transparentni – złożeni są z obu tych wartości. Akcja powieści obraca się w kręgu zdemoralizowanego świata, gdzie podstawowe wartości moralne i etyczne dawno przestały mieć znaczenie. Atmosfera zepsucia bardzo podobna jest do tej z powieści Mastertona, a to ze względu na to, że obaj autorzy nie szczędzą czytelnikowi dokładnych opisów aktów brutalności ani tym bardziej aktów seksualnych. W ogóle w „Drodze do piekła" seksu jest dużo, dla mnie taka ilość wyuzdania jest po prostu niesmaczna. Ludzkie ciało zostaje zdegradowane do przedmiotu, a akt staje się wyłącznie zaspokojeniem zwierzęcych instynktów.

Stworzenie i opisanie piekła, w które czytelnik mógłby uwierzyć na pewno nie jest łatwym zadaniem i Przemysław Piotrowski nie do końca mu podołał. Efekt intrygujących opisów niszczyły dialogi, bo o ile piekło wraz z charakterystyką znajdujących się tam istot ciekawi, tak groźby ze strony Pana Królestwa Ciemności, Mistrza Wszelakiej Udręki, Władcy Bólu i Cierpienia brzmią mało przekonująco. Zresztą litości, kto uwierzyłby tak tytułującemu się Szatanowi? W powieści autor zbyt wiele ważnych wydarzeń fabularnych opiera na przypadku (jak chociażby zależności między Rose Parker a Lafayette), razi też czasami naiwność niektórych zachowań bohaterów, które w końcu prowadzą do przewidywalnego końca. Bo nietrudno jest przewidzieć fabułę „Drogi do piekła" i to trochę umniejsza satysfakcję z lektury.

Niemniej jednak książka wcale nie jest zła. Wyżej wymienione minusy bledną w świetle ciekawie nakreślonego świata oraz równie frapujących i dopracowanych portretów psychologicznych bohaterów. Piotrowski używa języka komunikatywnego, prostego, ale to nie stoi na przeszkodzie, by umiejętnie wciągnąć czytelnika w wir wydarzeń. Pomimo przewidywalności akcji, autor potrafił pozytywnie zaskoczyć finałem – był to splot wydarzeń silnie działających na emocje odbiorcy w dodatku utrzymany w ramach logiki i wiarygodności. Reasumując, „Droga do piekła" to powieść niepozbawiona wad, ale nie można powiedzieć, że jest zła. Z pewnością mogłaby być poprowadzona lepiej, niemniej jednak i w takiej postaci zasługuje na uwagę.

5/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...