Kosowska J., "Nie ma nieba" Novae res, 2015 r.
Jolanta Kosowska słynie ze swoich opowieści o lekarzach. Porusza w nich tematy codziennego bytu, ale z perspektywy, która nam nie jest znana. Wychodzi jej to nad wyraz dobrze, bo sama specjalizuje się w tej dziedzinie, a ponadto potrafi opisywać codzienne problemy lekarzy - zwykłych ludzi. W "Nie ma nieba" Kosowska próbuje odpowiedzieć na niektóre szalenie ważne dla nas pytania, a które bardzo często przysparzają nam wiele kłopotów. Autorka jest świetną obserwatorką.
Historia miłości i lekarskich dylematów. "Nie ma nieba" to nieprzewidywalna opowieść o lekarzach, ich pacjentach i relacjach zachodzących między nimi - o wyczerpującym poczuciu odpowiedzialności, empatii, której nadmiar może stać się siłą niszczącą obydwie strony, rozterkach i dylematach. A wszystko to wplecione w historię miłości, która mogłaby stać się love story współczesnych czasów. Przeczytaj! Być może nagle w swym lekarzu zobaczysz zupełnie innego człowieka.
Zarówno ja, jak i większość z Was, nigdy nie mieliśmy okazji poczuć tego, co czuje względem swojego pacjenta lekarz. Niby skąd mielibyśmy wiedzieć? Toteż lektura "Nie ma nieba" jest dla nas niepowtarzalna przygodą. Wreszcie możemy spojrzeć na świat z tej perspektywy, tak mocno (przynajmniej mnie) nurtującej. Nie wiem, dlaczego po lekarzach spodziewamy się czegoś innego niż od reszty populacji. Ten dziwny stereotyp utrzymuje się już od tak długiego czasu, że nikt się nad tym nie zastanawia. A Jolanta Kosowska łamie ten sposób myślenia - to naprawdę zwykli ludzie, co lepsze, czujący i zachowujący się tak samo jak my. Chociaż to tak proste, jesteśmy zaskoczeni. Dlaczego?
Kosowska to autorka z dorobkiem aż czterech powieści na swoim koncie. Nie trudno dojść do wniosku, że swój warsztat literacki ma już bardzo rozwinięty. Zacznijmy od bohaterów, bo to oni odgrywają w tej historii największą rolę. Autorka doskonale radzi sobie z nakreśleniem pełnokrwistych, realistycznych postaci. Ich decyzje, świetnie przedstawione rozterki i myśli kotłujące się w myślach, błędy jakie popełniają - to wszystko sprawia, że ich historia nie jest nam obojętna, a umiejętne zaplanowanie fabuły i dawkowanie napięcia to gwarancja udanej gry na naszych uczuciach. Od radości, zafascynowanie poprzez smutek, zażenowanie, gniew i niepewność. Cały wachlarz emocji.
"Ludzie to idioci, uwielbiają ranić sami siebie."
"Nie ma nieba" to książka inna niż wszystkie inne dotychczas wydane. Zagłębiwszy się w lekturze już po chwili mogłem stwierdzić, że jest to historia dojrzała i przemyślana w każdym względzie. Z początku mogłoby się wydawać, że książka ta opowiada o pewnym romansie, niespodziewanie zmieniającym się w coś większego. Rzeczywiście - mogłoby się wydawać. Czytelnicy poprzednich dzieł Kosowskiej z pewnością pukają się w czoło, czytając poprzednie zdanie. Banalny romans i Jolanta Kosowska to połączenie niemożliwe. Mają rację, bo historia Małgorzaty i Roberta nie jest zwykłą historią miłości. To dojrzałe i fascynujące przeanalizowanie psychologii dwóch osób, dających się omotać gwałtownym uczuciom. Rzadko zdarza mi się czytać tak wspaniałe powieści. Nic więc dziwnego, że pisarkę zaliczam do grona moich ulubionych autorów.
Lektura najnowszej pozycji Jolanty Kosowskiej jest obowiązkiem każdego, kto chciałby się bliżej przyjrzeć zawiłym relacjom międzyludzkim. Możemy odnaleźć w niej cząstkę autorki. Jestem ciekaw, czy i ona przeżyła kiedyś opisywaną w "Nie ma nieba" sytuację. Snuję takie podejrzenia, bo jestem oczarowany jej warsztatem literackim, umiejętnością kreowania bohaterów i historii, która porywa czytelnika, wymuszając na nim całe mnóstwo emocji, a także prowokując go do refleksji nad własnym życiem. Uwielbiam książki, które mnie zmieniają. Najnowsze dzieło Kosowskiej takie właśnie jest. Otwiera oczy na pewne sprawy i pozwala przyjrzeć się pracy lekarza - trudnej, pełnej poświęceń i zawiłości. Gorąco polecam!
Lektura najnowszej pozycji Jolanty Kosowskiej jest obowiązkiem każdego, kto chciałby się bliżej przyjrzeć zawiłym relacjom międzyludzkim. Możemy odnaleźć w niej cząstkę autorki. Jestem ciekaw, czy i ona przeżyła kiedyś opisywaną w "Nie ma nieba" sytuację. Snuję takie podejrzenia, bo jestem oczarowany jej warsztatem literackim, umiejętnością kreowania bohaterów i historii, która porywa czytelnika, wymuszając na nim całe mnóstwo emocji, a także prowokując go do refleksji nad własnym życiem. Uwielbiam książki, które mnie zmieniają. Najnowsze dzieło Kosowskiej takie właśnie jest. Otwiera oczy na pewne sprawy i pozwala przyjrzeć się pracy lekarza - trudnej, pełnej poświęceń i zawiłości. Gorąco polecam!
Oceniam 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce.