Ariana | Blogger | X X

niedziela, 1 marca 2015

Keri Smith "To nie książka"


Autor: Keri Smith
Tytuł: To nie książka



„To nie książka” uczy myśleć nieszablonowo, używać wyobraźni i stawić czoło wyzwaniom. Składa się z zadań, które należy wykonać, aby wyrazić siebie poprzez uczucia, emocje i stosunek do otaczającego świata. Zaryzykuj zostawiając książkę na noc na dworze i zostań artystą wywieszając swoje prace w miejscu publicznym. Zaprojektuj własną planetę, skorzystaj z maszyny do zmiany nastroju oraz wymyśl swoje alter ego. Stwórz ruchomą rzeźbę oraz rozwiąż zagadkę zaginionej strony.  Zadań jest mnóstwo, a wszystkie jednakowo twórcze, zabawne i kreatywne. Stwórz swoją własną "Nie - książkę", zerwij ze schematycznym myśleniem i spójrz na świat z zupełnie innej perspektywy!  

Ostatnimi czasy na listach bestsellerów wysoko wspięło się dzieło Keri Smith "Zniszcz ten dziennik". Cały świat zwariował na punkcie dziennika, który musimy zniszczyć. W internecie pojawiło się mnóstwo stron na ten temat, możemy tez obejrzeć masę filmów osób pokazujących, jak destrukcja powoli ogarnia ich dzienniki. "To nie książka" cieszy się wcale nie mniejszym zainteresowaniem, powiedziałbym nawet, że na dłużej zagości na listach bestsellerów, a to dlatego, że w tym wydaniu mamy większą swobodę w wykonywanych zadaniach. Do wszystkiego podchodzimy ze swojego punktu widzenia i wedle własnych upodobań wypełniamy zadania. 

Na stronach tej nie-książki znajdziemy mnóstwo zadań, ale nie wszystkie są tak kreatywne i pobudzające naszą wyobraźnię, jak mógłbym oczekiwać. Owszem, kilka z nich wywarło na mnie naprawdę dobre wrażenie i za wykonywanie ich zabrałem się z wielką ochotą. Niestety znalazło się też kilka zadań, które przypominały polecenia z "Zniszcz ten dziennik" i w pewnym momencie poczułem déjà vu. Na szczęście było ich całkiem niewiele.

Pomimo faktu, że nie-książka powstaje z udziałem czytelnika, w środku znajdziemy całe mnóstwo ilustracji. O ile w "Zniszcz ten dziennik" wolnego miejsca było dość dużo, tak w "To nie książka" autorka postanowiła zapełnić te luki i w pewien sposób zachęcić nas do dalszego poznawania treści, jednocześnie lekko nakierowując nas na sposób wykonania danego zadania. Wszystko zależy od czytelnika, więc nawet fakt, że autorka stara nam się pokazać jedną z możliwości wykonania danego zadania, nie sprawia, iż współtwórcy muszą się tego trzymać.

Można by zapytać, czy uważam tę książkę za świetną. A ja odpowiem: nie. Owszem, jest do dość ciekawy pomysł na pobudzanie naszej kreatywności, ale "To nie książka" ma wiele wspólnych cech ze swoją poprzedniczką, co sprawia, że jeżeli dobrnęliśmy do końca destrukcji dziennika, tak w nie-książce, w którymś momencie po prostu będziemy znudzeni "odgrzewaniem" starych pomysłów. Ponadto myślę, że jeżeli w pierwszym dziele Smith wystarczająco wyżyliśmy się na dzienniku i nie mamy zamiaru niszczyć kolejnej książki, nie ma większego sensu w kupowaniu "To nie książka".

Podsumowując, mógłbym polecić Wam tę książkę, ale pod warunkiem, że to pierwsze spotkanie  z panią Smith. Chyba, że chcielibyście podarować to dzieło młodzieży, która bez żadnych oporów i z wielkim zapałem weźmie się za wykonywanie danych zadań. Wtedy "To nie książka" może stać się prezentem idealnym. Wszystko zależy od gustu i pomysłu na wypełnienie nie-książki.

Oceniam: 6/10



Za nie-książkę serdecznie dziękuję Księgarni Bonito.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...