Ariana | Blogger | X X

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Eva Maria Staal "Pytaj w kostnicy"







Autor: Eva Maria Staal
Tytuł: Pytaj w kostnicy
Stron: 264
Wydawca: Feeria
Data wydania: 11 września 2013









Rzadko autorowi udaje się opisać swoje życie w powieści, która czytelnika ma zachęcić. Pomysł ciekawy, wymagający i... nie zawsze dobrze wykorzystany. Jak było tym razem? Zaraz się dowiecie.


Debiutancka i na poły autobiograficzna powieść piszącej pod pseudonimem Holenderki, która jeszcze  niedawno parała się handlem bronią. Bohaterka książki Eva rozpoczyna pracę jako asystentka Jimmy’ego Liu, Chińczyka z kanadyjskim paszportem, znaczącej postaci na międzynarodowym rynku broni. Pomimo zawrotnych sum, na jakie opiewają transakcje zakupu Stingerów czy części zamiennych do czołgów, styl życia bohaterów daleki jest od luksusu. Sytuacja komplikuje się, gdy Eva i Jimmy wpadają w pułapkę podczas negocjowania umowy w Pakistanie. Równolegle do tego wątku toczy się historia opowiadana kilkanaście lat później. Wyjaśnia się przebieg miłosnego związku Evy z Martinem, zwykłym, uczciwie płacącym podatki obywatelem, który początkowo rozstaje się z nią, poznając prawdziwą naturę nowej profesji Evy. Z czasem jednak para łączy się ponownie, a życie przybiera nieoczekiwany obrót.

Eva Maria Staal to pseudonim holenderskiej pisarki, która był zaangażowana w międzynarodowy handel bronią. Obecnie jest stałym współpracownikiem holenderskich gazet. "Pytaj w kostnicy" to debiutancka powieść, w której autorka zamieściła nieco faktów ze swego życia.


Pytaj w kostnicy


Lubię książki, które poszerzają moją wiedzę w przeróżnych kategoriach. Dlatego też z wielkim entuzjazmem sięgnąłem po debiut Evy Marii Staal, ponieważ powieść akcji z elementami biograficznymi wydaje się być pomysłem ciekawym. Zwłaszcza, kiedy mogę dowiedzieć się, jak naprawdę wygląda handel bronią i... dziećmi. Dowiedziałem się wiele, co jako jedyne można zaliczyć, jako plus dla tej książki (prócz okładki, rzecz jasna).

Denerwował mnie styl jakim posługuję się autorka. Krótkie zdania w czasie teraźniejszym, nazbyt często liczyły sobie tylko jedno słowo. Wymieniała ona, jak szło nazwy broni, która tylko wpadła jej do głowy. Ponadto ciężko mi było "wgryźć się" w całą historię, bo po kilku stronach moje myśli odpływały i obierały inny tor. I w ten sposób ciągle musiałem wracać kilka stron wstecz, żeby zorientować się, co właśnie przeczytałem.

Oczekiwałem wartkiej akcji z wieloma niespodziewanymi zwrotami. Chciałem wypieków na twarzy i zatrważająco szybkiego przewracania stron. Skończyło się na znudzeniu i wymuszaniu przeczytania jeszcze kilku kolejnych stron. O ile wszystkie pozycje z serii "NOX Sensacja" są godne poświęcenia uwagi, tak "Pytaj w kostnicy" niestety nie dorównuje swoim koleżankom.

Nie radziłbym Wam czytać tej powieści. Chyba, że macie odmienny ode mnie gust, a o to nie trudno. Każdy zatwardziały fan sensacji będzie zawiedziony i straci tylko czas na czytanie tej książki.



Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...