Ariana | Blogger | X X

sobota, 3 maja 2014

Stefan Darda - "Czarny Wygon. Słoneczna Dolina"






Autor: Stefan Darda
Tytuł: „Czarny Wygon. Słoneczna Dolina”
Stron: 270
Wydawca: Videograf
Wydane: 2 lutego 2010
Ocena: 8/10






 

Stefan Darda to młody pisarz porównywany nawet do Stephena Kinga. Gdy czytelnik usłyszy już o horrorze, to w głowie tworzy mu się obraz amerykańskiej masakry, miejsca, które nie istnieją. Jednakże „Czarny Wygon. Słoneczna Dolina”  jest powieścią, której akcja toczy się w urokliwym Roztoczu. Intrygujące, nieprawdaż?

Znudzony życiem pięćdziesięciokilkuletni Witold Uchman, dziennikarz specjalizujący się się w zjawiskach paranormalnych postanawia rzucić dotychczasową pracę. Jednakże otrzymuje on e-maila z informacją o dziwnych zjawiskach w urokliwym Roztoczu, znajdującego się obok Zwierzyńca. Dziennikarz postanawia wyruszyć w teren po raz ostatni. Gdy znajduje się na miejscu odkrywa mroczne historie wioski. Od tego czasu nic nie będzie takie same.

Stefan Darda (ur. 1972r.) - urodził się w Tomaszowie Lubelskim na Roztoczu, gdzie umieszcza akcję swojej powieści „Czarny Wygon. Słoneczna Dolina”. Pisarz był kiedyś członkiem zespołu muzycznego o nazwie „Orkiestra pod wezwaniem Świętego Mikołaja”. Przygodę z pisaniem Stefan Darda rozpoczął w 2003r. Było to cztery lata przed przeprowadzeniem się do Przemyśla, gdzie mieszka do dziś.

Na samym wstępie mówię, że z poprzednią książka autora się nie zapoznałem, więc nie wiem czy jest lepsza, czy gorsza. Jednakże sama w sobie jest to powieść bardzo dobra. Myślałem, że porównywanie Dardy do Kinga do lekka przesada... i niestety miałem rację. Choć jest to książka naprawdę dobra, czegoś jej jeszcze brakuje do poziomu króla horroru.

Autor ma wielki talent wprowadzania czytelnika do wymyślonego świata. W tym przypadku już od pierwszej strony uciekamy w całkiem inne miejsce. Z początku biuro, a już później przerażające Roztocze. Naprawdę bardzo ciężko było mi odłożyć książkę na bok.

Trochę przeszkadzała mi narracja pierwszoosobowa. Nie przepadam za nią i myślę, że w tej książce autor powinien posłużyć się narracją trzecioosobową. Pozwoliłoby to na widzenie „wszystkiego wokół” i wprowadziłoby może większe emocje. Oczywiście jest to tylko moje zdanie i według innych narrator w postaci Uchmana może być pomysłem bardzo dobrym.

Książkę tę czyta się przyjemnie, ponieważ Darda przekazuje wiadomości językiem zrozumiałym, w którym nie ma ani jednego zbyt długiego opisu. Dialogi są naturalne, przez co czasami czułem się, jakbym to ja był w toku rozmowy. Wszystko opisane jest lekko sprawiając, że czyta się naprawdę przyjemnie.

Chyba za wiele spodziewałem się po tej książce. Myślałem, że przez nią będą dręczyły mnie koszmary, a prawda jest taka, iż chyba tylko kilka razy przeraziłem się naprawdę. Ale czytało się ją tak przyjemnie, iż zdążyłem ją pochłonąć w dwa dni.

Po skończeniu tej powieści czuje się niedosyt, chce się więcej, co prowadzi do zaopatrzenia się w część drugą. Mam nadzieję, że każdy kto zapozna się z tą pozycją będzie zachwycony mimo kilku niedociągnięć. A komu mogę ją polecić? Wszystkim, którzy interesują się odkrywaniem mrocznych zagadek i przepadają za Kingiem, bo trzeba przyznać, że „Czarny Wygon. Słoneczna Dolina” ma w sobie odrobinkę z książek króla horroru.

Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Videograf.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...