Murakami Haruki, "Mężczyźni bez kobiet", Muza, Warszawa 2015 r.
Zbiór sześciu opowiadań najpopularniejszego japońskiego pisarza, które łączy jeden temat: emocjonalnej izolacji. Bohaterami wszystkich utworów są mężczyźni, którzy żyją bez partnerek albo takowe potracili. Wśród nich znajdziemy „Drive My Car” o owdowiałym aktorze w średnim wieku, który podróżuje samochodem prowadzonym przez młodą kobietę. Inne nosi tytuł „Szeherezada” i opowiada o mężczyźnie przetrzymywanym w pewnym domu. Dwa razy w tygodniu odwiedza go tam kobieta wynajęta po to, aby przynieść mu jedzenie i inne sprawunki, a także zaspokoić jego potrzeby seksualne. Po każdym zbliżeniu kobieta, niczym współczesna Szeherezada, opowiada mężczyźnie historie. Zawsze jednak, w kluczowym momencie, przerywa opowieść, pozostawiając ją nieukończoną aż do następnej wizyty.
Murakami prezentuje czytelnikowi siedem opowiadań, w których stykamy się z mężczyznami bez kobiet. Są to bohaterowie różnie reagujący na ten niedobór bliskiego życia, a nam przypada w udziale towarzyszenie ich zmaganiom. "Mężczyźni bez kobiet" to moje pierwsze spotkanie z twórczością japońskiego autora i zapewne nie jest ostatnim. Każde z opowiadań poruszało mnie swoją niebanalnością i wielkością zawartą w zwięzłości opowiadania Temu pisarzowi nie potrzeba wielu słów, by przekazać czytelnikowi swoje uczucia, przemyślenia. Jedyne co raziło mnie w tych opowiadaniach to niesmaczne zbliżenia scen erotycznych. Dokładność opisywania tych intymnych momentów przekraczała granice dobrego smaku. Nic ponadto wytknąć Murakamiemu jako wadę nie mogę. Jego zbiór opowiadań jest niemal idealny.
"Mężczyźni bez kobiet" porywają czytelnika swoją magią oraz niepowtarzalnym klimatem. Pisane ze sporą dawką specyficznego humoru, erotyki, utrzymywane w nurcie realizmu magicznego. Opowiadania, które wymuszają na czytelniku chwilę przyjemnej, ale i gorzkiej medytacji. Murakami zadaje pytania, na część z nich odpowiada, ale zdecydowaną większość musi sobie czytelnik wyjaśnić sam. Najnowsza powieść Murakamiego porusza w czytelniku najgłębiej skrywane emocje, co niesie za sobą niepowtarzalne wrażenia dotyczące lektury jego antologii. Jeżeli nie przekonaliście się jeszcze na własnej skórze o wspaniałości tegoż autora to sięgnięcie po "Mężczyzn bez kobiet" jest dla Was priorytetem na najbliższy czas.
Murakami prezentuje czytelnikowi siedem opowiadań, w których stykamy się z mężczyznami bez kobiet. Są to bohaterowie różnie reagujący na ten niedobór bliskiego życia, a nam przypada w udziale towarzyszenie ich zmaganiom. "Mężczyźni bez kobiet" to moje pierwsze spotkanie z twórczością japońskiego autora i zapewne nie jest ostatnim. Każde z opowiadań poruszało mnie swoją niebanalnością i wielkością zawartą w zwięzłości opowiadania Temu pisarzowi nie potrzeba wielu słów, by przekazać czytelnikowi swoje uczucia, przemyślenia. Jedyne co raziło mnie w tych opowiadaniach to niesmaczne zbliżenia scen erotycznych. Dokładność opisywania tych intymnych momentów przekraczała granice dobrego smaku. Nic ponadto wytknąć Murakamiemu jako wadę nie mogę. Jego zbiór opowiadań jest niemal idealny.
"Mężczyźni bez kobiet" porywają czytelnika swoją magią oraz niepowtarzalnym klimatem. Pisane ze sporą dawką specyficznego humoru, erotyki, utrzymywane w nurcie realizmu magicznego. Opowiadania, które wymuszają na czytelniku chwilę przyjemnej, ale i gorzkiej medytacji. Murakami zadaje pytania, na część z nich odpowiada, ale zdecydowaną większość musi sobie czytelnik wyjaśnić sam. Najnowsza powieść Murakamiego porusza w czytelniku najgłębiej skrywane emocje, co niesie za sobą niepowtarzalne wrażenia dotyczące lektury jego antologii. Jeżeli nie przekonaliście się jeszcze na własnej skórze o wspaniałości tegoż autora to sięgnięcie po "Mężczyzn bez kobiet" jest dla Was priorytetem na najbliższy czas.
"Dla mężczyzn bez kobiet świat jest bezmiernym i bolesnym chaosem, ciemną stroną księżyca."
Oceniam: 9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Muza.