Ariana | Blogger | X X

poniedziałek, 2 lutego 2015

Elvira Lindo "Tylko nie Mateuszek!"

Elvira Lindo, "Tylko nie Mateuszek!", Nasza Księgarnia, 208 str.


Nie wiem, czy pamiętasz, że zawsze zaczynam opowieści od samiutkiego początku. Samiutkim początkiem tej historii jest ciąża mamy. Z tej okazji Głupek powinien się załamać, bo to najgorsza rzecz, jaką może usłyszeć ktoś, kto od urodzenia był pieszczoszkiem całego towarzystwa. Ale Głupek jest dzieckiem nieprzewidywalnym i ani myślał wpaść w typową depresję przedporodową. Za to kiedy na świecie pojawiła się Szirlejka (nasza siostra, jak się na pewno domyślasz), okazało się, że chyba trochę inaczej to sobie wyobrażał… Nie będę zdradzać więcej szczegółów – o wszystkim możesz przeczytać w tej książce!

Chociaż "Tylko nie Mateuszek!" jest już którąś z kolei powieścią opisującą przeżycia młodego chłopca, było to moje pierwsze spotkanie i z bohaterem i z autorką. Muszę powiedzieć, że mimo polubienia lektury miałem nieodparte wrażenie, że to, co właśnie przeczytałem już kiedyś było. A jakże! Mamy "Dzienniczek cwaniaczka" i "Przygody Mikołajka", które chcąc nie chcąc stawiają poprzeczkę wysoko i gdyby porównywać recenzowaną książkę do tych powieści, wypadłaby blado na ich tle.


Nie zatrzymujmy się jednak na gdybaniu skąd wziął się pomysł na książkę, bo chciałbym poświęcić kilka słów bohaterom. Na pewno nie są oni banalni, co niesie ze sobą oryginalne i zabawne przygody. Autorce trzeba pogratulować stworzenia tylu bohaterów. Każdy z nich, chociaż przedstawiony dość prosto i naiwnie (przedział wiekowy: 10 - 14 lat) na długo pozostanie w naszej wyobraźni. Jeżeli chodzi o młodszych czytelników, to powinni być zachwyceni lekturą.

Kolejnym plusem tej historii są zabawne przygody bohaterów. Każdy rozdział niesie z sobą kolejne perypetie, a każda z nich zabawia czytelnika jeszcze bardziej. O Głupku, który był niezmiernie zaskoczony gdy zamiast małego Chińczyka mama przyniosła do domu Szirlejke, o tym, jak z okazji urodzin siostry grupa przyjaciół wybrała się do miasta po prezent, a wróciła z niczym, o zdolnościach budowlanych mamy i o zakupieniu działki, której działką nazwać nie można.

Autorka w sposób zgrabny wplotła w życie bohaterów tematy niewygodne, o których normalnie się nie rozmawia. Pomysł dość dobry i wykonany, jak najlepiej. Tylko, że dość stereotypowo. Uszatek interesujący się typowo damskimi czynnościami (tj. moda), więc podejrzewa się go o homoseksualizm. Temat poruszony delikatnie i tak też wytłumaczony, ale zastanawiam się, czy utrwalanie w młodych czytelnikach tej stereotypowości jest pomysłem dobrym.

"Tylko nie Mateuszek" to kolejna dobra powieść zabawiająca zarówno młodszych, jak i starszych czytelników. Jeżeli zastanawiacie się nad sięgnięciem po tę lekturę nie wahajcie się już dłużej. Z całą pewnością mogę wam polecić ten zbiór przezabawnych historii, którymi będziecie zachwyceni. Polecam!



Dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia za udostępnienie książki.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...